środa, 20 czerwca 2018


 Byliśmy w sobotę w ogrodzie botanicznym, jest pięknie choć piwonie już przekwitły... Feli wciąż nie umiem narysować, staram się niepotrzebnie żeby nie była zbyt brzydka i wychodzi trochę brzydka, co jest jeszcze gorsze, bo wracamy do tematu twarzyczek dziecięcych z nieudanych tatuaży... Rzeczywistość zatem wciąż pozostaje piękniejsza niż moje rysunki...





















czwartek, 14 czerwca 2018

U nas poza fryzurą bez zmian. Wielkie Szczęście, pomidory, szparagi i Stare Zoo...  Mimo iż polskie piwonie się już skończyły, a ja wiem, że będę musiała "kiedyś" wrócić do pracy na razie czekam na tańszy bób...